- autor: jantro, 2016-10-23 18:31
-
9 kolejka GLKS - Krzna Rzeczyca 2-1 (2-0) ...wyjątkowo długie 45 minut... koniec rundy jesiennej... i koszmarny pech Arka Dawidziuka.
Niedziela, 23.10.2016r. godz.11, Biała Podlaska, boczne boisko Podlasia.
OBSADA SĘDZIOWSKA: SIERAJ, BUCH, MAKIJENKO
1-0 (15") Jacek Kuźmiński (Michał Rogoźnicki)
2-0 (25") Jacek Kuźmiński (Adrian Borowik)
2-1 (67") Krzna Rzeczyca
45 minut drugiej połowy było dla nas chyba najdłuższymi od kilku lat... Gdyby nie kapitalna dyspozycja w bramce Roberta Chylimoniuka, niezawodność strzelecka Jacka Kuźmińskiego oraz ogromna determinacja i wola walki, szczególnie naszej defensywy, pewnie nie moglibyśmy cieszyć z wyjątkowo udanej końcówki rundy jesiennej. Jestem autentycznie dumny z naszej postawy. Na szczególne wyróżnienie oprócz wspomnianej wcześniej dwójki, zasłużyli Łukasz Juszczuk i Marek Sadowski. Defensywa niczym "ruski beton" - nie pękła. Godne podkreślenia jest też i to, że nie widziałem nikogo, kto nie włożył w ten mecz całego serca. Każdy też może spokojnie swój udział uznać, jako niezaprzeczalny wkład w zwycięstwo...
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że główny wpływ na taki przebieg spotkania miały kontuzje w naszym zespole. Już w 30 min. Marka Chalimoniuka musiał zastąpić Jarek Dubikowski. Jakby za mało było pecha, tuż przed końcem pierwszej połowy po upadku na bark Arka Dawidziuka, musiał zmienić jego syn - Michał. Po tej zmianie na naszej ławce rezerwowych pozostali... dwaj bramkarze. Do tego piszący ten tekst miał w przedmeczowych planach chwilowy i krótkotrwały pobyt na boisku przez maksimum 15 minut...
Z ostatniej chwili:
Niestety, potwierdził się scenariusz najgorszy z możliwych. Arek Dawidziuk ma niemal identyczny uraz jak Marcin Tur. Jest w Szpitalu i jutro (poniedziałek) czeka go zabieg operacyjny. Pozostaje nam tylko Arku, czekanie na dobre wiadomości od Ciebie. Słowa pocieszenia od wszystkich chłopaków... Takiej samej ambicji i walki jak na boisku Ci życzymy...
Janusz Trochimiuk.