IX kolejka GLKS - Tornado Branica 2-2 (1-2) ... tylko remis
Niedziela, 13.10.2013r.
Obsada sędziowska: KONONIUK, SEMENIUK, GRUSZKA
20 min. 1-0 Jacek Kuźmiński ( Radek Kapłan )
30 min. 1-1 (rzut karny)
35 min. 1-2
70 min. 2-2 Maciek Woźniak ( Łukasz Juszczuk )
Do pechowej 30 minuty wszystko wydawało się układać po naszej myśli...
Pierwsze minuty meczu były takie, jak sobie zaplanowaliśmy. Konsekwencją niezłej gry z naszej strony była bramka. tradycyjnie niezawodnego Jacka Kuźmińskiego. Ładną asystę zaliczył Radek Kapłan i w 20 minucie prowadzenie 1-0. Wydawało się, że kwestią czasu będzie druga bramka i mecz pod kontrolą z naszej strony. Niestety, zamiast tego nastąpiło 5 minut prawdziwego "trzęsienia ziemi" dla nas. Najpierw po moim zdaniem dyskusyjnym rzucie karnym, straciliśmy bramkę na 1-1. Pięć minut później zostaliśmy skontrowani przy próbie odrobienia straty i zrobiło się 1-2. Gdzieś w tyle głowy zaświtał znany dla nas z poprzednich meczów scenariusz, z wysoką przegraną... Na szczęście, tym razem nie było "powtórki z rozrywki".
Drugą połowę rozpoczęliśmy od zmiany, za grającego na niekoniecznie pasującej pozycji bocznego pomocnika, Pawła Wojtuszkiewicza wszedł nominalny boczny pomocnik Kuba Kitliński. Niestety, niewiele zmieniło to obraz gry. Ciągle brakowało czystych i klarownych sytuacji do zdobycia chociaż bramki wyrównującej. W 60 minucie, z powodu urazu, boisko musiał opuścić Arek Persanowski. Na jego miejsce pojawił się jego imiennik Arek Dawidziuk. Czyli za defensywnego pomocnika - napastnik. Ale skoro wynik był w dalszym ciągu niekorzystny, zmiana była logiczna... Kiedy wydawało się, że tak już zostanie, w 70 minucie wyjątkową przytomnością popisał się Maciek Woźniak, dobijając odbitą przez bramkarza piłkę po strzale z rzuty wolnego Łukasza Juszczuka. Niestety, to już było wszystko na co nas było stać w tym meczu. Nawet kolejna, tym razem podwójna zmiana w naszym zespole niewiele zmieniła. Na boisku za Kubę Kitlińskiego pojawił się Rafał Woźniak, .a za kontuzjowanego Marka Chalimoniuka wszedł Jarek Dubikowski (dając wyjątkowo udaną zmianę). Wynik remisowy, po końcowym gwizdku sędziego, został przyjęty przez oba zespoły jako bardzo niesatysfakcjonujący...
Podsumowując: remis to progres, ale to także i strata 2 puntów. Jak ważnych, niedługo później się przekonaliśmy. Raczej nieoczekiwane zwycięstwo Hutnika Huta Dąbrowa z Gręzowią Gręzówka spowodowało, iż to my zostaliśmy "czerwoną latarnią" naszej A-klasy.
Janusz Trochimiuk